Oszczędność w lumpeksie

Cześć! Oszczędność! To słowo klucz dzisiejszego posta. Będzie to wpis, od którego wypadałoby zacząć prowadzić aktywną działalność na tej stronie. A przynajmniej tak mi się wydaje…

Jednak zanim do sedna, zajrzyjmy po garść informacji do wuja Google’a

Oh.. no tak, wujek trochę milczy. Ani historii powstania pomysłu na sprzedaż rzeczy „z drugiej ręki”, ani instrukcji jak się za to zabrać, ani rankingu najlepszych z najlepszych.. i na co nam ten internet?

Wystarczy ta strona :)

Zacznijmy od tego, że aby upolować tzw. „perełki” w lumpeksie musisz mieć dobry dzień. Cierpliwość to tak naprawdę najważniejsza cecha w kupowaniu w tego typu sklepach. Jak w łatwy sposób ją zdobyć? Na pewno wzmocni się kiedy znajdziesz swój wymarzony ciuch w cenie 5zł, a nie 250.. oszczędność? no jasne!

Moja sympatia do tego typu sklepów zrodziła się na początku liceum. Początkowo słysząc takie słowa jak „odzież używana”, „lumpeks” czy „second hand” miałam przed oczami:
a) starsze panie, dla których to jedna z nielicznych rozrywek i przy tym okazja do plotek z koleżankami
b) ludzi, którzy nie mogą sobie pozwolić na droższe ubrania (co absolutnie rozumiem, w końcu każdy chce wyglądać i czuć się dobrze)
c) kojarzyły mi się z nieprzyjemnym zapachem i przede wszystkim brzydkimi ubraniami.

Pewnego dnia (spokojnie, nie zacznę pisać powieści ani tym bardziej biografii, zaraz skończę, cierpliwości!) siedząc u znajomej ze szkoły zapytała czy nie chciałabym pójść z nią do osiedlowego lumpeksu, bo dziś jest dzień dostawy. Szczerze zdziwiłam się, bo styl Kingi był super i nigdy nie połączyłabym jej z odzieżą używaną. Ale kto nie ryzykuje nie pije szampana, więc poszłyśmy. Przed wejściem do sklepu rozejrzałam się jeszcze kilka razy czy przypadkiem nikt znajomy nie widzi, że wchodzę TAM.

weszłyśmy.. i szok, niedowierzanie, pościgi i wybuchy

W sklepie był tłum. Dziewczyn w naszym wieku – w dodatku – świetnie ubranych.

i tak to się zaczęło

Pierwszy, drugi, trzeci.. pierwsza torba ubrań, druga torba ubrań.. Początkowo można się tym nieco „zachłysnąć” jak ja i przynosić po takich łowach nawet 2kg ubrań, z których połowy nie nosiłam. Z czasem znalazłam sposób na szukanie, wiedziałam dokładnie czy coś jest opłacalne (nawet 2 zł wyrzucone w błoto mogą boleć, halo to stracona kawa w McDonald’s w poniedziałki :c) czy nie warto tego brać. Potem zauważyłam, że w second handach w dużych miastach (jak w Poznaniu) są góry markowych ubrań w naprawdę śmiesznych cenach. Kiedy przeliczymy sobie, że bluzka w Reserved kosztuję 50 zł a ta sama bluzka, w dodatku w idealnym stanie, bez śladów użytkowania za 3 kilka metrów obok w lumpeksie to co się bardziej opłaca?

Oszczędność pieniędzy na ubrania w lumpeksie

Grunt to przedsiębiorczość kochani i oszczędność!

Oj coś czuję, że ten wpis będzie długi, więc się sprężę żebyście zostali do końca.

Ważne jest także abyście sprawdzali tzw. ceny dnia. Występuje to w lumpeksach, gdzie odzież jest sprzedawana na wagę. Działa to tak, że przykładowo jeśli dostawa towaru do sklepu jest w poniedziałek – wtedy możemy spodziewać się najlepszych ubrań, a co za tym idzie najwyższych cen – np. 70zł/kg, kolejny dzień wtorek-60zł/kg, środa-50zł/kg i tak do kolejnej dostawy. Proste? Pewnie, że proste.

Należy też rozróżnić second-handy na wagę i te z wyceną. Szczerze? Często wyceny wypadają dokładnie tak samo jak w sieciówkach, więc zdecydowanie bardziej opłacalne są te na wagę, nawet w najdroższy dzień. Jednak pamiętajmy o słowie klucz: oszczędność!

Jeśli nie jesteś pewna czy coś jest markowe, sprawdź!

Przymierzaj! To kolejna zasada, aby nie utonąć w stercie niepotrzebnych ciuchów, nawet jeśli kosztują grosze.

Przeglądaj wieszak po wieszaku, nawet jeśli czujesz, że nie ma tam nic interesującego.

Znajdź swój styl! Lumpeksy to świetna opcja, aby spróbować zupełnie nowych stylizacji, za niewielkie pieniądze i kto wie może zmienić swój styl.

W zależności od humoru chodź na „łowy” z towarzystwem lub solo. Czasem warto pobyć w sklepie w samotności, bo to też świetna forma relaksu, nuty adrenaliny i ekscytacji oraz spełnienia, gdy znajdziemy coś wyjątkowego. Czasem jednak warto iść z drugą osobą, bo możecie zaleźć coś dla siebie nawzajem. A oszczędność dwóch osób to zdecydowanie bardziej satysfakcjonująca oszczędność :)

Jeśli nabrałeś/nabrałaś już doświadczenia chodź tam, gdzie jest miła obsługa. Nastawienie czasem może znacznie wpłynąć na efekt końcowy twojego polowania.

!UWAGA! Wchodząc do lumpeksu nie nastawiajcie się na to, że jako kobieta możecie kupować wyłącznie z działu męskiego. P.s. na dziale męskim najczęściej pojawiają się markowe perełki, wiecie ile razy ktoś zapytał czy bluzka, którą mam na sobie jest męska? Zero, bo tego naprawdę nie widać ;p

Gdy upolowałeś/łaś już coś sprawdź dokładnie czy nie ma żadnych wad, takich jak: nieprawidłowy szew, plamy, dziury, brak guzika itp. Dzięki temu pojawia się oszczędność.

Róbcie listy z rzeczami, które chcielibyście znaleźć, których brakuje wam w szafie lub które podpatrzeliście gdzieś na Instagramie, naprawdę jest to do zrobienia! A oszczędność jest warta świeczki :)

To tyle na początek. Tak wiem, wiem, że sporo informacji się tutaj zebrało, ale nikt nie mówił, że początki będą łatwe…

A pamiętajcie, że to co upolujecie musi otrzymać nagrodę „Szmaty na lata”!

*ogłoszenia*

Kolejne wpisy będą związane ze stylizacjami lumpeksowymi, rankingiem najlepszych sklepów w poznaniu oraz walką sieciówka kontra lump! Stay Tuned

i przy okazji zobaczcie najnowszy odcinek Wersow lumpeks vs. sieciówka!

 

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *